Poprzednie torby na lato były w kolorach tęczy. Dziś - róż. Tak jak poprzednio, użyłam cieniowanego, bawełnianego kordonka i szydełka 1 mm. Splot jest więc ścisły, torby trzymają fajnie kształt. A kolory ułożyły się w obu wariantach bardzo ładnie.
Pierwszą prezentuje Luiza (Dolls of The World Philippines). Wzór już dopracowałam, będę mogła powtórzyć również w innych kolorach (zielona już się robi). Nie za duża, na podręczne rzeczy. Zastanawiam się jeszcze nad wariantem z paskiem na ramię.
The previous summer bags were in the colors of the rainbow. Today - pink. As before, I used shaded cotton thread and a 1 mm crochet hook (No 6). So the weave is tight, the bags keep their shape. And the colors turned out very nicely in both variants.
The first one is presented by Luiza (Dolls of The World Philippines). I already refined the pattern, I will be able to repeat it in other colors as well (the green one is already forming). Not too big for handy stuff. I'm still thinking about adding a shoulder strap.
Udało mi się zrobić odpowiednio mały chwost i doczepić go razem z metalową zawieszką jako ozdobę.
I managed to make a small tassel and attach it with a metal charm as a decoration.
Druga torba to znany Wam dobrze "tulipan" ze wzoru Joli Mazurek. Panna, która pokazuje torbę to nowa lokatorka Kameliowej pracowni - Billy Jean King z serii Inspiring Woman od Mattela. Powiem szczerze, że według mnie nie jest ani trochę podobna do pierwowzoru... Jest to jednak bardzo przyjemna twarzyczka, ogromnie podobają mi się jej oczy, niebieskie jak niezapominajki. Mattel jak zwykle się nie popisał. Dał bowiem tenisistce ciałko, które jest tylko częściowo artykułowane, nie jest to pełne made to move - brakuje stawów w ramieniu, udzie i... stopach. Tak, panna ma sztywne stawy skokowe. Ruchomości w klatce piersiowej też brak. Bardzo szkoda, bo ciałko jest nieco inne niż standardowe lalki, bardziej atletyczne (nie widać w tej sukience, ale ma o wiele bardziej muskularne uda) - podobne do tego, jakie ma Hippolita. Byłoby ciekawym uzupełnieniem różnych sylwetek. Na razie zostaje jak jest, ale nie wykluczam przeszczepu na pełne mtm. Jeśli chodzi o imię, zostanie drugi człon fabrycznej nazwy, Jean.
Z serii Inspiring Women wciąż poluję jeszcze na Ellę Fitzgerald, Florence Nightingale i Idę B. Wells. Kiedyś może do mnie trafią. ;)
The second bag is the well-known "tulip" from Jola Mazurek's pattern. The girl who shows the bag is the new tenant of Kamelia's atelier - Billy Jean King from the Inspiring Woman series by Mattel. Honestly, in my opinion she is not even slightly similar to the original... But it is a very nice face anyway, I really like her eyes, blue like forget-me-nots. Mattel didn't show off as usual. They gave the tennis player a body that is only partially articulated, it is not full made to move - there are no joints in the arm, thigh and... feet. Yes, lady has stiff ankles. There is also no mobility in the chest. It's a pity, because the body is a bit different than the standard dolls, more athletic (not visible in this dress, but has much more muscular thighs) - similar to Hippolyta's. It would be an interesting complement to different silhouettes. For now, it stays as it is, but I do not rule out a transplant on the full MTM body. As for her name, the second part of the factory name remains, Jean.
From the Inspiring Women series, I still hunt for Ella Fitzgerald, Florence Nightingale and Ida B. Wells. Maybe someday they will come to me. ;)
Wracając do torby. Tym razem zrobiłam paski ze skóry, tak jak w wersji dla panien BJD. Wybrałam kolor biały, ładnie skomponował się z różem. Tutaj też dołożyłam ozdobę z metalowej zawieszki i różowego chwostu.
Back to the bag. This time I made leather straps, just like in the BJD version. I chose the white color, it matched nicely with the pink. Here I also added a decoration made of a metal charm and a pink tassel.
Życzę Wam spokojnego weekendu!
I wish you a calm weekend!
Przecudne są te torby, obie! Ślicznie dopełniają wizerunki lalek <3
OdpowiedzUsuńIda Wells też jest na mojej wishliscie ;)
Dziękuję! :)
UsuńO tak, ona jest bardzo ciekawą lalką. Oby nam się kiedyś przytrafiła. :)
Oby! <3
UsuńPodobają mi się te torby - super dodatek do ubioru; zarówno te do ręki, jak i te na ramię bardzo potrzebne modelkom :)))))
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńFantastyczne torebusie!! Obie ogromnie mi się podobają i tak, jak nie lubię zawieszek przy własnych torbach, tak w skali lalkowej jestem nimi zachwycona - dodają uroku tym taszkom 😁. Gratuluję też nowej panny - czy ona w oryginale nie występuje w okularach? Bo oglądałam kiedyś ją i zastanawiałam się, jak wyglądałaby bez. Okazuje się, że znakomicie.
OdpowiedzUsuńJa w ogóle mam ze dwie torebki, może trzy, a tak to z plecakiem chodzę... ;P
UsuńBardzo się cieszę, że Ci się podobają wersje mini. :)
Tak, dokładnie. Oryginalnie ma okulary.
Obie torby śliczne, choć bardziej podoba mi się ta pierwsza. Serdeczności Asiu.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę. Dziękuję i pozdrawiam!
UsuńRóż i złoto, uwielbiam! :) Do tych zawieszek liściastych mam sentyment, kiedyś ich używałam w biżuterii. Z tymi ciałkami umięśnionymi to Mattel rzeczywiście dał ciała, mam Antiope i ubolewam nad wymienionymi przez Ciebie brakami... Ale nie wymienię, bo sylwetka za bardzo mi się podoba, w zeszłym roku specjalnie kupiłam ciałko od Lary Croft, bo ładne i dobra cena była.
OdpowiedzUsuńZ ciekawości, czy Luiza nadal ma problem z klejem, czy się uspokoiło?
Dokładnie, to prefabrykaty do biżuterii. :)
UsuńBardzo się cieszę, że Ci się podoba.
No właśnie mi też się sylwetka podoba, bardzo. Mera i Hippolyta też mają ten typ ciałek. Z tym, że u Mery przynajmniej dali jeszcze staw ramienny (ogromna różnica przy pozowaniu!).
Klejoglut chwilowo się nie uaktywnia (tfu! tfu!). Ale włosy ma takie... ciężkie. Nie są tak sypkie, jak powinny być.
drugą torebkę mogłabym nosić i ja :)))
OdpowiedzUsuńBardzo miło mi to czytać. :)
Usuń