Dziś w sumie prawie same powtórki, jeśli chodzi o kreacje, ale chciałam Wam pokazać kilka zdjęć. Na wstępie dwie ognistowłose panny - Morgana (Barbie Looks #11) i Brigitte (The Barbie Look City Shine Purple Dress) - w miętowych swetrach. Uszyłam też ostatnio kilka par jeansów w ciemniejszym odcieniu niebieskiego, a jedne z nich ma na sobie Brigitte. W tle nowa ściana, którą wytapetowałam. ;)
Today, all in all, almost the repetitions only when it comes to creations,, but I wanted to show you some photos. At the beginning, two fiery-haired ladies - Morgana (Barbie Looks #11) and Brigitte (The Barbie Look City Shine Purple Dress) - in mint sweaters. I also sewed a few pairs of jeans in a darker shade of blue recently and Brigitte wears one of them. In the background a new wall I wallpapered. ;)
Owa "tapeta" to papierowa torba na prezenty, której wzór bardzo mi się spodobał i postanowiłam ją użyć do lalkowych celów. Jestem ciekawa, jak będzie prezentować się w miniaturowym wnętrzu.
This "wallpaper" was a paper gift bag, the pattern of which I liked very much and I decided to use it for doll purposes. I'm curious how it will look in a miniature interior.
A to - uwaga, uwaga - róża. W styczniu. Z takimi pąkami... Przyroda zwariowała. A najgorsze jest to, że po tych wysokich temperaturach przyszły nocne przymrozki i to coś, co z braku innej nazwy określę śniegiem. Wszystko teraz przemarznie i będzie masakra. Dosłownie.
And this is - attention, attention - a rose. In January. With such buds... Nature has gone mad. And the worst thing is that after these high temperatures came night frosts and something that, for lack of another name, I will describe as snow. Everything will freeze now and it will be a massacre. Literally.
Wracając do lalek. Brianna pozuje w nowej szydełkowej chuście z frędzlami - zrobiłam ostatnio także kilka sztuk dla większych panien.
Back to dolls. Brianna poses in a new crochet shawl with tassels - I've also made a few pieces for bigger ladies recently.
I znowu wszystko takie piękne! Jak ja Ci zazdroszczę weny twórczej, której u mnie ostatnio brakuje i ciuchów nowych nie ma w lalkowej szafie. Spodnie na petite są tak maleńkiego, że aż dziwne, że uszyte przez człowieka.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Na wenę nie narzekam ostatnio, to prawda. Tylko czasu mi brak. Nawet 48-godzinna doba byłaby za krótka. ;)
UsuńNice to see Brianna again. Your skill with needles and wool is just as impressive as your general sewing skills.
OdpowiedzUsuńI really should sew and crochet for her more often. She is a very special doll for me.
UsuńThank you!
The weather can be crazy like that. During the late Autumn, it had begun to be cold, I saw summer flowers in full bloom. Now we have rain after a week of snow and low degrees.
OdpowiedzUsuńBrianna looks lovely. And your petite Barbies look adorable in their outfits! Love the top Grace has!
Soooo crazy...
UsuńThank you very much!
O tak, u nas też widziałam już pączki na drzewach! Szkoda, że nie mają żadnej szansy, by się rozwinąć, bo zaraz przyjdzie mróz i je zetnie... Twoje dzieła jak zawsze piękne, ogromnie podoba mi się kolor sweterków. A jak pasuje :)!
OdpowiedzUsuńPrzyszedł. Mróz. I pewnie wszystko padnie...
UsuńDziękuję bardzo!
Piękne wszystkie, ale najbardziej mnie urzekła Zima w nowym kołnierzu i pasie! Super na niej wyglądają i podkreślają 'zimowość', rewelacja!💙❄️
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! :)
Usuń